Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w najbliższym czasie planuje wiele inwestycji na Podlasiu i w województwie warmińsko-mazurskim. Wiele z nich będzie przebiegać przez lub w niedalekiej odległości od Biebrzańskiego Parku Narodowego. Fundacja dla Biebrzy nie jest zadowolona z przyjętych rozwiązań m.in. w kwestii S8.
Członek zarządu Fundacji dla Biebrzy Robert Chwiałkowski zwraca uwagę, że liczba i klasa dróg powinna być dostosowana do obecnego i prognozowanego natężenia ruchu drogowego. Województwo podlaskie cechuje umiarkowane natężenie ruchu, a w porównaniu z resztą kraju nawet można uznać je za niewielkie.
Wyjątków jest niewiele. Takim jest chociażby aglomeracja białostocka, gdzie w planach jest zbudowanie obwodnicy klasy ekspresowej w ciągu S19. Mimo to władze dążą do intensyfikowania prac i budowy nowych dróg w okolicach parku narodowego, co zdecydowanie nie podoba się przedstawicielom Fundacji dla Biebrzy.
Nie potrzeba więcej dróg na Podlasiu?
Robert Chwiałkowski uważa, że obecna liczba dróg w województwie jest wystarczająca, ale wymagają one modernizacji, by poprawić na nich bezpieczeństwo wszystkich użytkowników. Sam Biebrzański Park Narodowy leży nieco na uboczu głównych szlaków transportowych i tranzytowych, a „rząd na siłę chce przeprowadzić przez niego szlak
Via Carpatia, nie patrząc, że są inne możliwe korytarze omijające Biebrzę, podobnej lub wręcz tej samej długości przez Polskę”.
– Jeśli ograniczymy się tylko do dróg przecinających park narodowy, to mamy DK8 pomiędzy Białymstokiem a Augustowem, DK65 łączącą Białystok z Ełkiem i po części też DK64 łączącą Jeżewo z Łomżą, która nie przecina Biebrzańskiego Parku Narodowego, ale biegnie w pobliżu granic parku i rozdziela Biebrzę od sąsiedniego obszaru przyrodniczego, jakim jest Bagno Wizna - mówi.
Przedstawiciel fundacji wymienia, że na DK8 obecnie jest realizowany projekt modernizacji do przekroju 2+1 oraz są realizowane obwodnice Sztabina i Suchowoli.
W przypadku DK65 konieczna jest modernizacja. Potrzeba dodania utwardzonych poboczy, skanalizowania skrzyżowań, a może nawet zbudowanie rond na najważniejszych z nich. Warto byłoby również rozdzielić ruch samochodowy od pieszo-rowerowego i zbudować obwodnice Moniek i Grajewa.
W ramach drogi krajowej nr 64 zakres wymaganych prac jest podobny, zwłaszcza, że „droga ta przenosi stosunkowo spory, jak na Podlasie, ruch komunikujący Białystok z Łomżą, a w stanie obecnym jest bardzo archaiczna”. Chwiałkowski przewiduje, że ruch będzie jeszcze rósł i to do czasu, aż nie zostanie utworzona
sprawniejsza komunikacja kolejowa pomiędzy miastami.– Choć drogi te przecinają BPN lub w pośredni sposób wpływają na dolinę Biebrzy, to trudno sobie wyobrazić, by ich nie modernizować albo likwidować. Ważne natomiast, by poprawić na nich bezpieczeństwo, a w niektórych miejscach ogrodzić wraz z budową przejść dla zwierząt. Natomiast na odcinkach przecinających park należy skutecznie ograniczyć prędkość do 60 km/h. Skutecznie, czyli przez zastosowanie odcinkowych pomiarów prędkości. Ograniczy to hałas i zwiększy bezpieczeństwo. Tak przeprowadzona modernizacja nie wpłynie negatywnie na obszar parku narodowego, a wręcz przeciwnie - może zmniejszyć negatywne oddziaływanie na obszary przyrodnicze i to nawet przy rosnącym ruchu – przekonuje członek zarządu Fundacji dla Biebrzy.
Niezadowalający efekt walki o S8
W ostatnim czasie najgłośniejsze dyskusje toczyły się o drogi ekspresowe.
– Już w momencie gdy poprzedni rząd wpisał nagle do planu budowy dróg S8 pomiędzy Białymstokiem a Augustowem spodziewaliśmy się takiej decyzji. Najwyraźniej ktoś uznał, że zadziałanie na zasadzie wstawienia kozy do ciasnego mieszkania i potem jej usunięcie spowoduje, że Fundacja Dla Biebrzy odnotuje to jako wielki sukces – mówi Chwiałkowski.
W pewnym momencie w planach były nawet trzy ekspresówki. Jak przypomina Chwiałkowski, początkowo park narodowy przecinać miała S16, później dołożono S8 i wycofano się z pomysłów drogi ekspresowej S16. Ostatecznie
zdecydowano, by w korytarzu drogi S8 powstałą bezkolizyjna dwujezdniowa droga w standardzie drogi ekspresowej. Takie rozwiązanie nie zadowala naszego rozmówcy.
– Klasa GP w swoich parametrach pokrywa się z klasą S. Nie, nie o to chodzi. Sukcesem Fundacji Dla Biebrzy jest jedynie to, że w ogóle przeprowadzono analizę korytarzową dla jakiegoś ciągu drogowego. Szkoda jedynie, że musiało się to dokonać po naciskach Komisji Europejskiej – wyjaśnia.
Dodaje, że „poziom merytoryczny analizy dla S16, która wskazała na konieczność zbudowania drogi dwujezdniowej w śladzie obecnej DK8, jest skandalicznie niski”.
– Nadal o przebiegu dróg mają decydować politycy, a nie eksperci. Nadal na siłę chce się przez park narodowy prowadzić trasę tranzytową Via Carpatię. Trudno mówić, że takie rozwiązanie jest zadowalające – podsumowuje przedstawiciel Fundacji dla Biebrzy.